Samorząd Województwa Podkarpackiego

Herb województwa. Na tarczy po lewej stronie gryf naprzeciw niego lew. U góry krzyż kawalerski.
SAMORZĄD WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO

  

  

Mężczyzna trzyma pomarańczową piłkę, obok stoją dziec.

 


Pracownicy urzędu marszałkowskiego po raz kolejny pokazali jak wielkie mają serca. Z inicjatywy Marszałka Województwa Podkarpackiego Władysława Ortyla odbyła się zbiórka koleżeńska po to, aby umilić dzieciom z Ukrainy Dzień Dziecka. W wyniku akcji udało się kupić wiele zabawek, m.in. zabawki do ogrodu i piaskownicy, ławeczki, stolik oraz basen dla domu uchodźców przy ulicy Staromiejskiej w Rzeszowie.
 
Udało się kupić dużo zabawek, które trafiły dzisiaj do dzieci z domu pobytu dla uchodźców. Postanowiliśmy się dołączyć do koleżanki z urzędu, która w sposób indywidualny była zaangażowana w pomoc. Pragnę skierować słowa uznania dla pani Sabiny Stankowskiej-Kobyleckiej, która udostępniła własną nieruchomość – dom odziedziczony po babci, gdzie teraz uchodźcy znaleźli bezpieczne schronienie. Jest to bardzo budujące i pokazuje jak wielkie serca mają Polacy – mówi Marcin Fijołek, zastępca dyrektora Departamentu Organizacyjno-Prawnego.
 
Obecnie w budynku na stałe przebywa 22 osoby z czego 11 to dzieci w wieku od 3 do 9 lat.
 
Pomysł był dość szalony i bardzo spontaniczny. Moja znajoma ma firmę transportową, w której zatrudniała pracowników z Ukrainy. Kiedy wybuchła wojna mężczyźni zdecydowali się wrócić, żeby walczyć o kraj. Moja koleżanka próbowała im pomóc i zaczęła szukać zakwaterowania dla ich najbliższych. Jak tylko to usłyszałam powiedziałam, że mam dom po babci, który stoi pusty i mogę go udostępnić. Bardzo pomogły nam media społecznościowe – wrzuciłam post i następnego dnia było pod domem 10 osób, które były chętne, żeby posprzątać dom na przyjęcie rodzin. Natomiast 28 lutego mieliśmy już 33 osoby z Ukrainy – wspomina Sabina Stankowska-Kobylecka, właścicielka domu.
 
Na początku dużo ludzi pomagało prywatnie, ale z miesiąca na miesiąc jest coraz trudniej – koszty są ogromne. Potrzeb jest cała masa, a przed zimą czeka nas jeszcze konieczna wymiana okien. Końca wojny nie widać, a wiemy, że tej pomocy będzie coraz mniej. Jestem bardzo wdzięczna Marcinowi Fijołkowi za organizację pomocy. Wsparcie, które otrzymaliśmy od urzędu marszałkowskiego, jest dla nas bardzo pomocne – dodaje właścicielka nieruchomości.
 
Dwa tygodnie temu pracownicy urzędu marszałkowskiego przeprowadzili również zbiórkę żywności. Urzędnicy we współpracy z Podkarpackim Bankiem Żywności dostarczyli na Staromiejską najbardziej potrzebne produkty dla matek oraz dzieci, m.in. żywność o dłuższym terminie przydatności do spożycia, a także świeże produkty, warzywa i owoce.

 

Galeria zdjęć:

 

Autor tekstu i zdjęć: Michał Hubala

Biuro Prasowe UMWP